W świecie pędzącego konsumpcjonizmu obudziła się w nas potrzeba złapania oddechu. Zaczynamy dostrzegać, ile wytwarzanych na świecie dóbr się marnuje. Coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że mamy w życiu za dużo. Stąd wzięły się nienowe już na zachodzie trendy: minimalizm, zero waste, reusing. Polacy też chcą marnować mniej!
Reusing, czyli kreatywny recykling
Nie mamy już większych problemów z segregacją śmieci. Przyzwyczailiśmy się do odkręcania plastikowych butelek przed wyrzuceniem ich. Wiemy, czym są surowce wtórne. Nasza wyobraźnia może nas zaprowadzić o krok dalej: od recyklingu do reusingu. Czym różnią się te dwa terminy?
W recyklingu głównie chodzi o materiał, surowiec, nie o sam produkt. Nie o szklaną butelkę, tylko o samo szkło. Nie o metalową puszkę, a o sam metal. Istotne jest odzyskanie podstawowego tworzywa, aby dało się z niego wyprodukować kolejny – taki sam albo inny – przedmiot.
Z kolei reusing pozwala wykorzystać daną rzecz jeszcze przed jej zutylizowaniem. Działanie to polega na wykorzystaniu zużytego lub zepsutego przedmiotu do stworzenia czegoś nowego. Reuse, z ang. ponowne wykorzystanie, pozwala ograniczyć produkcję odpadów (zamiast wyrzucać – wykorzystujemy), rozwija naszą kreatywność i może być polem do… dobrej zabawy. A przy tym daje satysfakcję!
Tyle z teorii, ale jak to zrobić w praktyce? Jak zamienić śmieć w użyteczny produkt? Przyjrzyjmy się naszym domowym odpadom. Niektóre z nich lądują w koszu mimo doskonałej kondycji. Są to na przykład słoiki lub puszki. Wystarczy zaopatrzyć się w kolorowe dodatki (koraliki, tasiemki, guziki), markery, kawałki tkanin, klej i można zacząć tworzyć: wazoniki, kubki na długopisy, pojemniki na drobiazgi, opakowania na słodycze, świeczniki.
Jeśli chętnie korzystamy z zakupów on-line, gromadzą nam się w domu kartonowe opakowania. Można z nich zrobić zabawki: domek dla lalek, garaż, labirynt, teatrzyk (scena razem z kartonowymi postaciami), kartonowe pieniądze. Z kartonów po sprzęcie AGD stworzymy doskonałe kryjówki dla dzieci albo… kotów. Wspólne ozdabianie takiego domku może być miłą rodzinną aktywnością.
Wystarczy trochę poćwiczyć wyobraźnię, a z czasem zaczniemy dostrzegać potencjał w zupełnie nietypowych śmieciach. Z zepsutej korby rowerowej można zrobić lampkę, niepotrzebne deski można zamienić w zegar, dziurawe kalosze można przerobić na ogrodowe doniczki, a ze zniszczonych rajstop może powstać wycieraczka!
Zero waste, czyli życie bez resztek
Angielskie wyrażenie zero waste można przetłumaczyć jako „brak śmieci” lub „brak marnowania”. Ogólnie rzecz ujmując, chodzi o dążenie do całkowitego wyeliminowania produkowanych odpadów i zbędnych przedmiotów. Jest to trudne, bo samo kupowanie produktów w sklepach skutkuje generowaniem śmieci (opakowania, resztki). Jest jednak kilka zasad ruchu zero waste, dzięki którym możemy podchodzić do tego tematu bardziej refleksyjnie. Te wytyczne sprowadzają się do zbioru 5R: z angielskiego refuse (odmawiaj), reduce (ograniczaj), reuse (używaj ponownie), recycle (segreguj i przetwarzaj), rot (kompostuj).
Odmawianie to jeszcze mało popularna droga do ekologii. Lubimy dostawać: prezenty, gratisy, darmowe próbki. Nawet jeśli są nam niepotrzebne, hołdujemy zasadzie: „jak dają – trzeba brać”. Filozofia zero waste zmusza do zastanowienia się: czy naprawdę tego potrzebuję? Czy będę tego używać? Co z tym później zrobię? Warto się nauczyć odmawiania wzięcia niepotrzebnych ulotek, produktów rozdawanych w jednorazowych naczyniach czy kupowania rzeczy, które generują niewspółmierne ilości odpadów.
Kolejnym krokiem jest redukowanie przedmiotów, którymi się otaczamy, tak aby pozostawić tylko te, z których faktycznie korzystamy. Rozsądny minimalizm to droga do bardziej świadomego życia.
Trzecia zasada – reuse – każe nam używać rozwiązań wielorazowych wszędzie tam, gdzie to możliwe. To rezygnacja z jednorazowych opakowań, naczyń czy nawet artykułów higienicznych.
Z recyklingiem mamy stosunkowo najmniejszy problem, bo wszedł nam już w krew. Segregowanie odpadów możemy prowadzić nie tylko w domu, ale też w pracy czy w szkole.
Kompostowanie (ang. rot) to nieco wyższa szkoła jazdy i wymaga posiadania co najmniej ogródka. Pierwszym krokiem do świadomych decyzji w tym zakresie będzie wydzielanie odpadków organicznych.
Sharing is caring, czyli mnożenie przez dzielenie
Kultura zachodnia to kultura nadmiaru i nawet jeśli staramy się żyć skromnie, dzisiejszy konsumpcjonizm sprawia, że mamy za dużo. Zdarza nam się wyrzucać całkiem dobre, sprawne rzeczy, które wyszły już z mody lub stały się nam niepotrzebne. A jeśli nawet nie wyrzucamy, gromadzimy to w naszych domach, mimo że nie zamierzamy już nigdy z tego korzystać.
Tutaj na pomoc przychodzi jedna z najpiękniejszych idei tego świata: dzielenie się. Angielskie wyrażenie sharing is caring, czyli „dzielenie się jest troską”, prezentuje to, co w dzieleniu najwspanialsze. Troska o drugiego człowieka, aby mu pomóc, uzupełnić jego braki, ale też troska o samego siebie (większy porządek, świadome dysponowanie dobrami materialnymi) i troska o środowisko.
Pomysłową realizacją koncepcji dzielenia się jest tzw. give box, czyli miejsce, gdzie można zostawić niepotrzebne już, ale wciąż sprawne i nadające się do dalszego użytku przedmioty. Takim miejsce może być szafa ustawiona gdzieś w przestrzeni miejskiej – ważne, aby była ogólnodostępna, choć odpowiednio zabezpieczona przed warunkami atmosferycznymi. Zasada jest prosta: przynosisz, co chcesz, a jednocześnie możesz coś zabrać. Należy oczywiście zachować zdrowy rozsądek i nie zabierać wszystkiego tylko dlatego, że można.
Takie miejsca działają już w kilku polskich miastach, a więcej o tej idei można poczytać na www.givebox.pl.
Ograniczenia – to słowo łączy wszystkie opisane wyżej idee. I choć ogólnie nie ma ono zbyt pozytywnych konotacji, w tym przypadku jest drogą do bardziej świadomego, ekologicznego, ekonomicznego i odpowiedzialnego korzystania z wszelkich dóbr. Ograniczenia rozumiane jako unikanie nadmiaru, rezygnacja z rzeczy zbędnych lub wręcz pozostawianie wyłącznie rzeczy niezbędnych. W walce z wszelkimi nadwyżkami kluczowe będą takie hasła jak: mniej, efektywniej, rozsądniej.