Dobry sąsiad, dobre zdrowie
O tym Jak dobrze mieć sąsiada śpiewały już Alibabki. Do kogo jak nie do sąsiada najłatwiej pójść po pół szklanki cukru czy śrubokręt? Kogo jak nie sąsiada poprosić o podlewanie kwiatów, opiekę nad kotem czy po porostu rzucenie okiem na mieszkanie czy dom podczas naszej nieobecność? Sąsiad może być opiekunem do dziecka, dobrym rozmówcą, a nawet przyjacielem, z którym miło jest zjeść obiad czy obejrzeć mecz.
Istnieją nawet dowody na to, że dobre relacje z sąsiadami i poczucie przynależności do społeczności sąsiedzkiej korzystnie wpływają na nasze zdrowie. Wyniki pracy zespołu badaczy z Uniwersytetu w Michigan, jasno wskazują , że im życzliwsze mamy relacje z naszym sąsiadem, tym większe mamy szanse na uniknięcie zawału.
Sąsiad – tak bliski, a jednak tak daleki
Mimo tylu oczywistych korzyści, jak wielu z nas kojarzy swoich sąsiadów z twarzy? Jak wielu z nas zna ich imiona, wie czym się zajmują i jakie mają zainteresowania? No właśnie…
Zgodnie z wynikami licznych badań, nasze kontakty z sąsiadami zwykle ograniczają się jedynie do grzecznościowego „dzień dobry” w trakcie mijania się na klatce schodowej czy
ulicy. Z reguły jesteśmy nieufni wobec naszych sąsiadów i niechętni do wchodzenia z nimi w bliższe relacje. Zjawisko to jest powszechne zwłaszcza w dużych miastach, w których m.in. częste zmiany miejsca zamieszkania, zniechęcają do nawiązywania trwałych związków.
Ponadto, na forach internetowych zdecydowanie łatwiej odnaleźć jest przykłady „Kargulów i Pawlaków”, aniżeli pomocnych „Sąsiadów” rodem z animowanego serialu. Wkurzają nas remonty u sąsiadów, ich szczekający pies czy płaczące dziecko. Skarżymy się na uciążliwe tupanie, robione w nocy pranie i głośne imprezy.
Dlatego nie zdziwi nikogo fakt, że poziom kapitału społecznego w Polsce należy do jednego z najniższych w całej Europie.
A jednak wciąż czujemy tęsknotę za więziami sąsiedzkimi. Dlatego coraz większą popularnością cieszą się inicjatywy sąsiedzkie, których celem jest nawiązywanie i wzmacnianie więzi społecznych w najbliższym, lokalnych otoczeniu.
Samoorganizacja to podstawa
Jedną z takich inicjatyw jest Q-Ruchu Sąsiedzki, realizowany przez zespół Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej. Ruch od siedmiu lat działa na rzecz aktywizowania społeczności sąsiedzkich, wzmacniania więzi miedzy sąsiadami oraz podnoszenia poczucia odpowiedzialności za swoje otoczenie. W ramach Ruchu organizowane są takie akcje jak coroczny Dzień Sąsiada czy Podwórkowa Gwiazdka. Agata Konarzewska, koordynatorka projektu, spytana o to dlaczego powstał Ruch, odpowiedziała:
W Polsce mamy duży problem z zaufaniem między ludźmi i niskim poziomem kapitału społecznego. Brakuje nam myślenia wspólnotowego i energii do działania. Są ludzie, którzy chcieliby coś zrobić, ale nie wiedzą jak lub są sabotowani przez swoje otoczenie. My istniejemy właśnie po to, żeby wesprzeć te osoby w realizacji ich pomysłów na rzecz polepszenia sąsiedztwa. Pomagamy im w analizie otoczenia, konsultujemy pomysły, dostarczamy narzędzia i nawiązujemy współprace z innymi podmiotami.
Spytaliśmy też, dlaczego warto aktywizować społeczności sąsiedzkie. Pani Agata powiedziała nam, że:
Z jednej strony inicjatywy sąsiedzkie umożliwiają fizyczne zmiany najbliżej okolicy – uporządkowanie jej, zasadzenie kwiatów, stworzenie przestrzeni, w której przyjemnie się przebywa. Z drugiej strony warto jest pielęgnować takie wartości jak życzliwość i więzi sąsiedzkie, bo to właśnie więzi i świadomość, że można na sobie polegać odpowiadają za poczucie bezpieczeństwa i zaufania.
Jej zdaniem, rozwijanie ruchów sąsiedzkich może korzystnie wpływać nie tylko na najbliższe otoczenia, ale i na cały region, ponieważ:
Społeczność sąsiedzka może być inicjatorem rozwoju nie tylko w swoim najbliższym otoczeniu, ale także w całym regionie. Na przestrzeni lat obserwowaliśmy jak uczestnicy naszych programów ewoluowali od drobnych, sąsiedzkich inicjatyw, takich jak wspólne śniadania, do organizowania poważnych konsultacji społecznych dotyczących np. miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Są to świadomi i aktywnie partycypujący ludzie, którzy bezpośrednio wpływają na rzeczywistość lokalną.
Pani Agata wskazuje także na to, jak dynamicznie rozwija się idea ruchów sąsiedzkich.
Na początku naszej działalności wspieraliśmy zaledwie kilka inicjatyw, a teraz, tylko w ostatnich trzech latach, było ich już około czterystu. Co więcej, jeszcze parę lat temu ruchy sąsiedzkie były swego rodzaju egzotyką, kłopotliwą dla władz miasta. Dzisiaj polityka miejska jest otwarta na tego typu inicjatywy i aktywnie je wspiera.
Przez żołądek do serca… Sąsiada!
Innym przykładem inicjatywy mającej wzmacniać więzi sąsiedzkie, jest popularny Targ Śniadaniowy. Czym jest Targ Śniadaniowy? Spytaliśmy o to jego pomysłodawcę, Krzysztofa Cybrucha.
Targ Śniadaniowy to niezobowiązujący, otwarty dla wszystkich projekt zaaranżowany w przestrzeni publicznej. W ogromnych jadalniach, które stawiamy na każdym Targu, może równocześnie jeść od kilkuset do tysiąca osób.
Pomysł na Targ zrodził się z potrzeby „odżywienia” dzielnicy.
Jeszcze kilka lat temu Żoliborz był białą plamą na kulturalnej mapie Warszawy. Brakowało tam miejsc gdzie można by zjeść, pobawić się, spędzić ciekawie czas. Dlatego razem z kilkoma innymi społecznikami zaczęliśmy działać na rzecz odżywienia dzielnicy. Tworząc Targ chcieliśmy wykreować przestrzeń, którą będzie można elastycznie dopasowywać do różnych potrzeb lokalnej społeczności.
Obecnie Targ Śniadaniowy łączy w sobie wiele funkcji, dzięki czemu każdy może na nim znaleźć coś dla siebie.
Niektórzy robią zakupy i idą do domu, a inni przychodzą na cały dzień, zaczynając od śniadania i kończąc na lunchu. Są też osoby, które przychodzą na kawę, koncert jazzowy czy warsztaty kulinarne. Można też przynieść swoje produkty i przygotować z nich własne śniadanie.
Targ to nie tylko regionalne jedzenie i rekreacja, ale także okazja do tego, żeby usiąść przy stole z sąsiadami, których do tej pory znało się tylko z widzenia. Wspólne posiłki zbliżają ludzi do siebie i pozwalają im na nawiązanie sąsiedzkiej więzi.
Sporą grupę naszych gości stanowią sąsiedzi Targu – od tych najbliższych, którzy z okien widzą nasze namioty, do tych dalszych, którzy mieszkają w danej dzielnicy. Spotykają się u nas całymi rodzinami, siadają wspólnie do stołu, rozmawiają i obserwują jak ich dzieci razem się bawią.
Biznes dla sąsiadów
Także przedsiębiorcy dostrzegają znaczenie więzi społecznych. Pod koniec tegorocznych wakacji, IKEA rozpoczęła akcję Spotkania Sąsiedzkie, której hasłem przewodnim było „Dobrze mieć sąsiada”. W ramach akcji został przeprowadzony mini eksperyment społeczny polegający na zaproszeniu do studia nagraniowego osób na co dzień mieszkających obok siebie, ale nic o sobie niewiedzących i zorganizowanie dla nich platonicznych „randek w ciemno”. Nakręcony podczas eksperymentu filmik stał się hitem portali społecznościowych. Zorganizowano także kameralne pikniki na osiedlowych skwerach i w parkach w dziesięciu polskich miastach.
W rozmowie z przedstawicielką firmy, Małgorzatą Jezierską, spytaliśmy o to skąd pojawił się pomysł na akcję. Wyjaśniła nam ona, że:
W trakcie pracy nad nowym katalogiem IKEA „Dla wszystkich, którzy chcą żyć po swojemu„ zauważyliśmy, że my Polacy ulegamy mocno w nas zakorzenionej obawie przed byciem ocenianym i usilnie staramy się sprostać oczekiwaniom z zewnątrz: żeby być idealnym rodzicem, pracownikiem, a nawet idealnym kucharzem we własnej kuchni. Przez to nie tylko żyjemy w ciągłym stresie, ale także rozluźniają się między nami więzy, również te sąsiedzkie. Dlatego doszliśmy do wniosku, że tworzenie nowego katalogu będzie dobrą okazją do tego, żeby zorganizować akcję zachęcającą do bycia sobą i otwierania się na ludzi, zwłaszcza tych z naszego najbliższego otoczenia.
Akcja odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych i wyciągnęła ludzi z domów, do osiedlowych parków.
Na początku wrzuciliśmy do sieci filmik z naszego eksperymentu, który promował całą akcję. Był on wstępem do cyklu Spotkań Sąsiedzkich, które zorganizowaliśmy we wszystkich miastach, w których mamy swoje sklepy, oraz w Toruniu i Inowrocławiu. Zależało nam na stworzeniu sąsiedzkiej atmosfery, sprzyjającej nawiązywaniu kontaktów, dlatego na miejsca spotkań wybieraliśmy nie centra miast, a lokalne skwery i parki. Na gości czekał duży, wyposażony w akcesoria kuchenne namiot, pozwalający na wspólne przyrządzenie i zjedzenie posiłku. Dostępne były też punkty sprzedaży lokalnej żywności i food trucki. Mieliśmy również swój punkt, w którym częstowaliśmy m.in. chrupkim szwedzkim pieczywem i nietypowymi dżemami np. z moroszki – polarnej maliny występującej tylko w Skandynawii. Były także domki dla dzieci i miejsca gdzie można było wypożyczyć pledy do siedzenia na trawie i akcesoria do zabawy takie jak latawce czy skakanki.
Zdjęcie: Materiały udostępnione przez IKEA.
Akcja pokazała, że warto tworzyć dobre warunki do zawiązywania więzi sąsiedzkich.
Nasz filmik w szybkim czasie uzyskał dużą popularność w mediach społecznościowych oraz wzbudzał wiele emocji i dyskusji. W samych spotkaniach, które zwykle trwały między godziną 9 a 16, brało udział średnio od 500 do 1000 osób. Obserwowaliśmy jak z każdą kolejna godziną trwania pikniku, uczestnicy stawali się bardziej spontaniczni, skłonni porozmawiać z kimś obcym. Jeżeli ludzie maja szanse być w miłym otoczeniu i w luźniejszej atmosferze, to
rozmowy między nimi nawiązują się spontanicznie. Jesteśmy przekonani, że ta akcja była potrzebna. Należy tworzyć szanse na nawiązywanie nowych i zacieśnianie starych relacji międzyludzkich.
Ale dlaczego dla IKEI tak ważne są relacje sąsiedzkie?
Jesteśmy ciekawi ludzi i zawsze chcemy być blisko nich, słuchać jakie mają potrzeby i jakie są ich marzenia. Zajmując się wyposażeniem wnętrz musimy być wrażliwi nie tylko na to w jaki sposób ludzie żyją w domu, ale także poza nim, ponieważ jedno wpływa na drugie. Uważamy, że lokalne, małe społeczności budują całe społeczeństwo, dlatego ważne jest aby panowały w nich dobre relacje.
Każdy z nas ma sąsiada. Choć często różni nas bardzo wiele, to łączy nas wspólna przestrzeń, w której żyjemy. To jak będzie nam się w niej funkcjonowało w dużej mierze zależy od naszych relacji. Dlatego warto zacząć budować przyjacielskie więzi z otaczającymi nas ludźmi.