Po co planować przestrzeń?

przez Zofia Przetakiewicz

Czy w przestrzeni nie mogą obowiązywać zasady wolnego rynku? Czemu nie można zbudować domu tam, gdzie się chce? Planowanie przestrzenne budzi i będzie budzić konflikty, ale będzie ich zdecydowanie mniej, niż w sytuacji, gdyby lokalizacje konkretnych obiektów powstawały bez żadnych ustaleń.


Czy znowu popełniamy błąd?

Wiele ludzi ma negatywny stosunek do planowania. Niektórzy wciąż źle wspominają gospodarkę centralnie planowaną, szczegółowe kontrole większości dziedzin życia, normy i wskaźniki określane z góry i ograniczenia wolnego rynku. Jesteśmy nauczeni przykładem, a drugi raz do tej samej rzeki się nie wchodzi. Dlaczego więc dużą wagę przykłada się do tworzenia planów – np. dotyczących zagospodarowania przestrzeni? Czy planowanie ma sens?

Co daje nam planowanie działań?

Myślimy przecież o przyszłości, snujemy wizje i marzenia. Mamy poważniejsze i bardziej błahe plany – gdzie i jaki dom kupimy, a następnie jak urządzimy każde z pomieszczeń, gdzie pojedziemy na wakacje, co zjemy na obiad, a nastawiając budzik – ile czasu poświęcimy na drzemkę. Dzięki stawianym sobie celom, łatwiej jest je osiągnąć, bez niepotrzebnego błądzenia. Można się przygotować na ich realizację – np. w przypadku wakacji poprzez wyznaczenie trasy dojazdu, czytanie przewodników oceniających lokalne atrakcje, zaopatrzenie w okulary przeciwsłoneczne, kremy z filtrami, termosy i śpiwory. Po rozpisaniu działań łatwiej jest sprawdzić, co jeszcze mamy do wykonania, a co nam po drodze umknęło. Bo co, jeśli zapaliliśmy się już do pomysłu wyjazdu do Mikołajek, sprawdziliśmy lokalne zabytki i inne atrakcje turystyczne, ustaliliśmy termin urlopu, ale nie zabukowaliśmy kwatery i nie ma już wolnych miejsc?

 

Czy trzeba ustalać zasady zagospodarowania przestrzeni?

Tworzenie planów zagospodarowania przestrzeni również służy określeniu celów, do jakich się dąży i przygotowaniu do ich realizacji (np. poprzez pozostawienie wolnego od zabudowy gruntu, na którym kiedyś będzie przebiegać droga). Dużo osób zarzuca planom zbytnie ingerowanie we własność. Czemu nie mogą pomalować domu na taki kolor, jaki chcą? Czemu nie mogą postawić pełnego ogrodzenia betonowego? Albo wywiesić dużej reklamy swojego zakładu fryzjerskiego? Jawi się tu zasada z historii o Pawle i Gawle. Praktycznie wszystko co robimy, ma wpływ na innych ludzi. Gdyby ktoś (jak na poniższym obrazku) wybudował dom na wprost ślepej uliczki, nie będzie już możliwości przedłużenia drogi tak, by dochodziła do miasta. Poprowadzenie ulicy będzie możliwe jedynie inną, dłuższą trasą, przez co do centrum dotrze się w dłuższym czasie i spali więcej benzyny.

Dom postawiony na działce na wprost ślepej uliczki uniemożliwia rozbudowę drogi ©Go-Local.pl

Dom postawiony w istniejącej już linii zabudowy pozwala na rozbudowę drogi ©Go-Local.pl

Lubimy dopieszczoną przestrzeń

Zasady zagospodarowania dotyczą w dość dużej mierze odczuć wizualnych, ale nie tylko. Wymienione już betonowe ogrodzenie będzie stanowić przeszkodę dla poruszających się po okolicy małych zwierząt. Z kolei ktoś, kto wyasfaltuje całe podwórko, nie pozwoli na przenikanie wody z opadów w głąb gruntu. Odczucia wizualne są, podobnie jak przyczyny środowiskowe, niedoceniane. Zastanówmy się, dlaczego na spacery miejskie ludzie specjalnie dojeżdżają na starówki? Jest tam uporządkowana, estetyczna i dopieszczana przestrzeń. Czemu nie spacerują po okolicy zamieszkania? Bo jest brzydko, chodniki są wąskie, a hałas nie do zniesienia. Zostało już dowiedzione naukowo, że tam gdzie jest ładniej i bezpieczniej, ludzie chętniej się gromadzą, a co za tym idzie – korzystają ze sklepów, barów i kawiarni, wspierając lokalny biznes, a przez to również krajową gospodarkę, nie mówiąc już o wpływach z ruchu stricte turystycznego, na który bardzo duży wpływ ma estetyka przestrzeni.


A co, gdybyśmy zaprzestali planować?

Efekty braku planowania przestrzennego można mnożyć. Przykładowo w nowych dzielnicach powstaje bardzo dużo osiedli sypialnianych, ale brakuje chociażby szkół czy przedszkoli. W efekcie, za dnia tereny są opustoszałe, a rano i popołudniami tworzą się gigantyczne korki – na miejscu nie można załatwić praktycznie nic. Dopiero bliżej centrum znajduje się praca, szkoła dzieci, sklepy, przychodnie, kina i teatry. W przypadku stawiania domów w szczerym polu następuje problem doprowadzenia do nich wody czy kanalizacji. Co więcej, jeżeli nie ma rezerw terenowych, budowa obwodnic możliwa jest tylko przez wyburzenia i wywłaszczenia. Przez brak odpowiednich planów bardzo dużo zabudowy lokalizowanej jest na terenach zagrożonych powodzią. Skutki takich postępowań ponoszą nie tylko bezpośrednio poszkodowani, ale wszyscy mieszkańcy – z powodu wypłat ubezpieczeń czy dobudowy przez gminę wodociągów do budynków oddalonych od reszty osiedli.

Bez planowania przestrzennego, będąc podatnym na ciągłe niespodzianki, które będą wymuszać natychmiastowe zmiany zamierzeń, bardzo trudno ekonomicznie zarządzać nieruchomościami. Ważne jest również zwyczajne odbieranie przestrzeni przez szarego człowieka, dla którego życie może być, dzięki planowaniu, prostsze i szczęśliwsze.

 

W kolejnych tygodniach na portalu będziemy publikować artykuły przybliżające proces planowania przestrzennego i uczestnictwa mieszkańców w tworzeniu dokumentów planistycznych.


 

Artykuły powiązane