Zapraszamy na kolejną część rowerowej eskapady przez wschodnie rubieże Mazowsza. Poprzednie cztery dni obfitowały w piękne krajobrazy oraz ciekawe atrakcje. Podczas dzisiejszej podróży wkroczymy na obszar historycznego Podlasia. Zapraszamy do lektury!
DZIEŃ PIĄTY
Dystans: 64,8 km
Poziom trudności: Średni+
Po dniu przerwy, spędzonym na płynięciu kajakiem po rzece Liwiec, ponownie wsiadamy na rower i ze wsi Zaliwie udajemy się do Mokobodów. Centralnym punktem wsi jest przestronny rynek, świadczący o miejskiej przeszłości miejscowości, oraz klasycystyczny kościół pw. św. Jadwigi. Warto odwiedzić sanktuarium ze względu na bogate zabytkowe wyposażenie, m.in. czterechsetletni obraz Matki Bożej Budzieszyńskiej czy XVIII-wieczne rzeźby świętych ewangelistów Jana i Łukasza autorstwa jednego z najznakomitszych polskich rzeźbiarzy epoki późnego baroku – Macieja Polejowskiego.
Przemierzając historyczną ziemię liwską nie sposób ominąć Muzeum Architektury Drewnianej w Nowej Suchej. W rozległym skansenie położonym nad stawami znajdują się liczne zabytki dawnej mazowieckiej wsi. Narzędzia, stroje ludowe, czy przedmioty codziennego użytku to tylko część stałej ekspozycji. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że przed laty do muzeum trafiło kilka XIX-wiecznych drewnianych domów z Mińska Mazowieckiego, co uchroniło je przed rozbiórką.
Wyszków nad Liwcem to wieś położona na prawym, podlaskim brzegu rzeki. Głównym punktem miejscowości jest okazały kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Położony na rozległej nizinie, Wyszków jest znanym we wschodniej części województwa mazowieckiego ośrodkiem kajakarskim. Działa tu kilka wypożyczalni sprzętu wodnego, które zapraszają spragnionych bliższego kontaktu z wodą od maja do września.
Krajobraz, który nam towarzyszy gdy podążamy w stronę Węgrowa, przypomina zaporoskie stepy z powieści Henryka Sienkiewicza – płaskie, niezalesione, ciągnące się po horyzont łąki. Pośród tego swoistego podlaskiego stepu wyróżnia się jedno wzniesienie. To Sowia Góra. Przed tysiącami lat było to miejsce kultu pogańskiego.
Liw to stolica ziemi liwskiej, a także siedziba kasztelana (a później starosty), sejmiku ziemskiego i sędziego. Największą atrakcją tej dużej wsi są ruiny zamku książąt mazowieckich, wzniesionego w 1429 roku na polecenie księcia Janusza I Starszego. Warownia strzegła przeprawy przez graniczną rzekę oraz chroniła przed najazdami wrogich wojsk. Zamek został spalony przez Szwedów w 1703 roku. Na jego zgliszczach zbudowano istniejący do dziś dwór kancelarii, który obecnie jest siedzibą Muzeum-Zbrojowni. Ciekawym okresem w historii budowli była okupacja niemiecka, gdy wprowadzone w błąd o krzyżackim rodowodzie zamku władze okupacyjne rozpoczęły jego remont. Jak każdy słynny zamek, tak i zamek w Liwie ma swoje własne opowieści o duchach. Najsłynniejszą jest legenda o Żółtej Damie.
„Mieszkała niegdyś w zamku liwskim Ludwika z Szujskich Kuczyńska, żona Marcina Kuczyńskiego, kasztelana liwskiego. Zazdrosny małżonek posądzał ją o flirty z młodymi dworzanami, chociaż nie była już pierwszej młodości i nie odznaczała się szczególną urodą. Gdy w tajemniczy sposób zniknęły trzy brylantowe pierścienie, które jej ofiarował, została oskarżona o cudzołóstwo i zamknięta w wieży, gdyż mąż sądził, iż podarowała klejnoty swoim kochankom. Następnego dnia o świcie kasztelanowa została ścięta na wielkim głazie na dziedzińcu zamkowym. Niedługo potem owe pierścienie znalazły się w strącony gnieździe sroki-złodziejki, co dowodziło niewinności straconej kobiety. Od tamtej pory ma ona, jako Żółta Dama, pojawiać się na dziedzińcu i w zamkowych salach, przekonując napotkane osoby o swej niewinności. Zjawa jest odziana w brunatną suknię, a na głowie ma żółty czepiec z żółtym woalem spływającym aż do ziemi – stąd jej miano.”
Sąsiedni, położony na przeciwległym brzegu Liwca Węgrów od czasów późnego średniowiecza konkurował z Liwem w handlu. Dzisiaj to 13-tysięczne miasto jest stolicą powiatu węgrowskiego i zatraciło wszelkie powiązania z historycznym Podlasiem, do którego przynależy nieprzerwanie od 1446 roku, gdy książę mazowiecki Bolesław IV za sumę 6 tys. groszy praskich odstąpił je Wielkiemu Księstwu Litewskiemu. W okresie oświecenia, za sprawą właścicielki Węgrowa, Anny z Radziwiłłów Kiszkowej, nastąpił napływ osadników protestanckich. Miasto stało się ważnym ośrodkiem reformacji. Kościół parafialny został przekazany zborowi kalwińskiemu. W mieście ufundowano drukarnię i szkołę ewangelicką. Od XVII wieku dzięki opiece kalwińskiej linii Radziwiłłów Węgrów stał się ważnym dla Podlasia i Mazowsza ośrodkiem wyznania ewangelicko-augsburskiego. Tutaj z Warszawy została przeniesiona parafia luterańska i tutaj do 1788 roku odbywały się synody protestanckie. Głównymi atrakcjami turystycznymi miasta są obiekty kultu religijnego. Najważniejszym z nich jest górująca nad rynkiem bazylika, która skrywa w sobie wiele niecodziennych skarbów. Jedynym z nich jest słynne lustro Twardowskiego – domniemany magiczny artefakt, używany przed wiekami przez alchemików. Wykonane zostało z białego metalu, prawdopodobnie stopu srebra i złota i oprawione w czarną drewnianą ramę, na której widnieje napis w języku łacińskim „Luserat hoc speculo magicas Twardovius artes, lusus at iste Dei versus in obseqvium est.” (Bawił się tym lustrem Twardowski, magiczne sztuki czyniąc, teraz przeznaczone jest na służbę Bogu).
Długim i prostym dawnym traktem siedleckim, wiodącym z Węgrowa do Siedlec, docieramy do wsi Ruchna, gdzie podziwiamy zabytkowy kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła. Kilka kilometrów za wsią znajduje się leśny rezerwat przyrody Kantor Stary, a kilka kroków dalej – wieś Rozbity Kamień, w której można obejrzeć kościół parafialny.