Hobo chic – wytworny obdartus

przez Editor

Odwieczne pytanie: kto przechodzi większe katusze, człowiek w kiepsko zawiązanym krawacie czy ludzie skazani na jego widok?

Gail Carriger

 Elegant czy bezdomny? Rozróżnienie obydwu to nierzadki problem we współczesnych czasach. Stylizowanie się na ubogich jest powszechne zwłaszcza wśród najgorliwszych wielbicieli mody. Hobo to właśnie słowo oznaczające w języku angielskim kloszarda i włóczęgę. Nie pierwszy raz najniższe warstwy społeczne stały się inspiracją dla projektantów.


„Powiedzieć coś takiego to straszne, ale najbardziej ekscytująco ubierają się Odwieczne pytanie: kto przechodzi większe katusze, człowiek w kiepsko zawiązanym krawacie czy ludzie skazani na jego widok?biedacy.“ Christan Lacroix

Dziurawe spodnie, obszerne swetry i rozprute szwy są powszechne na polskich ulicach i dziwią co najwyżej starsze pokolenie.

Pierwszy pokaz tego typu mody, jak łatwo się domyślić, wzbudził kontrowersje. Czy ktoś wyda bajońskie sumy na podarte ubrania? – pytano. W 2000 r. John Galliano stworzył kolekcję inspirowaną bezdomnymi napotkanymi w parku. 10 lat później, na pokazie Vivienne Westwood, nie tylko ubrania, ale również wystrój odwzorowywał życie na ulicy. Przykładowo, wybieg dla modeli przykryty był posklejanymi kartonami.

Bieda odpowiedzią na powszechność luksusu

Za podłoże poor chic socjologowie uważają łatwiejszy dostęp do dóbr luksusowych. Dzięki globalizacji obserwowanie ubiorów gwiazd nie jest trudne. Trudności nie stanowi więc także ich naśladowanie – sieci handlowe oferują klientom produkty podobne do tych z wyższych półek cenowych. Zdania badaczy na temat poor chic’u są podzielone. Pojawia się zarówno krytyka pozerstwa, jak i pozytywne zmiany w aspekcie postrzegania ubóstwa. W modzie coraz bardziej zacierają się granice społeczne nie tylko między najmajętniejszymi i najuboższymi, ale także między płciami.

Masowa produkcja zbyt idealna

Co jeszcze sprawiło, że polubiliśmy ten trend? Czyżby wygoda? Nie tylko. Okazuje się, że zawiedliśmy się produkcją masową, dziełem maszyn. Poszukujemy rzeczy nieidealnych, z ubytkami i śladem używania, z własną biografią. W handmadzie panuje także moda na tzw. shabby chic, czyli specjalne wytwarzanie, stylizowanie rzeczy na zniszczone, noszące znamię czasu, np. poprzez tworzenie pęknięć i obdrapań. Zapewne w szafie każdego z nas znalazłyby się ubrania z choć minimalnym wpływem trendu poor, jak posiepane wykończenia, łaty, wielkie luźne swetry czy obszerne ciepłe szale i chusty.

Nie tylko ubrania

Hobo chic nie jest zarezerwowane wyłącznie dla odzieży. Modelki o anorektycznych figurach, zapadniętych policzkach, bladej cerze i cieniach pod oczami kojarzone są z głodem oraz chorobą. Za przedstawicielki mody hobo chic uważa się siostry Olsen. W 2004 r. ukazała się pościel Le Clochard, projektu Erika van Loo i Peggy van Neer, założycieli marki SNURK. Nadrukowany na poszewki wzór realistycznie imituje zmoknięte i naderwane kartony, a prześcieradło do kompletu – płyty chodnikowe. Część wpływów ze sprzedaży przekazywane jest na fundacje zajmujące się problemem bezdomności, m.in. na Dutch Homeless Youth Organisation (SZN). Jednocześnie opis produktu zawiera informację: „wykonane w 100% z najlepszej, bardzo miłej w dotyku bawełny”. Czy więc faktycznie kupujący może poczuć się jak bezdomny?

Poszewki Le Clochard marki SNURK projektu Erika van Loo i Peggy van Neer. (© SNURK)

Nowe ikony mody

W 2009 r. podczas berlińskiego tygodnia mody wśród modeli na pokazie Patricka Mohra pojawili się bezdomni mężczyźni. Po drugiej stronie oceanu karierę zrobił John Jermien, chory psychicznie bezdomny z Los Angeles. Tańcząc na wrotkach, swoim stylem ubioru oczarował grupę ludzi, którzy stworzyli inspirowaną nim linię odzieży. Pierwsza seria produktów wysprzedała się w czasie 3 dni. Sam Jermien otrzymuje wynagrodzenie za wykorzystanie wizerunku.

Poor chic to nic niezwykłego

Hobo to nie jedyny trend wzorujący się na stylu życia ludzi ubogich. Nurt boho, czyli luźne wzorzyste ubrania widoczne na ulicach zwłaszcza latem, opiera się nie tylko na kulturze hipisów i członków bohemy artystycznej, ale przede wszystkim na tradycjach cygańskich trup wędrownych. Modny stał się również styl hip-hopowy, wzorowany na ubiorze najbiedniejszych dzielnic amerykańskich miast. Do poor chic zalicza się także ruch heroin chic. Mimo upadku trendu do dziś można dostrzec jego ślady w sesjach zdjęciowych. Wychudzone roznegliżowane ciała modelek rozrzucone na dywanie miały nawiązywać do odurzenia narkotykami.

Jak więc odróżnić eleganta od osoby bezdomnej? Kluczowe jest po prostu rozróżnienie, kto w łachmanach wygląda ekskluzywnie, a kto niestety nie…


 

Artykuły powiązane